Na sam koniec postanowiliśmy się nieco pobyczyć (tak jakby codzienne kładzenie się spać przed 22 i spanie po 8-9 godzin dziennie nie wystarczyło…) i dwie doby spędziliśmy w Fish River Canyon, a raczej na jego krawędzi. Sam kanion jest ponoć drugi pod względem wielkości na świecie po Wielkim Kanionie w … Continue reading
Fish River Canyon i powrot do domu
