Po raz czwarty w ciągu półtora miesiąca jestem w Bangkoku (z tym, że raz nawet nie wyszedłem z lotniska…). I tym razem daliśmy szanse Bangkokowi wielkomiejskiemu i zamieszkaliśmy w dzielnicy 30-piętrowych hoteli, apartamentowców i biurowców.
Tag Archives: Bangkok
Holiday in Cambodia – where you’ll kiss ass or crack
Tak śpiewał kiedyś nieodżałowany zespół Dead Kennedys i teraz właśnie wprowadzamy te słowa w praktykę :) Jakieś 14 godzin zajęło nam przejechanie ledwie 400 km z Bangkoku do Siem Reap w Kambodży – z tego ostatnie 100 kilometrach po uroczych drogach, które trudno nawet nazwać utwardzonymi…
One night in Bangkok (makes the nose feel awful)
Dzień dobry, to ja mówie, Ania, i coś mi wygląda na to, że jestem właśnie w Bangkoku. Bangkok jest bardzo duży, szary, brudny, zaśmiecony i głośny, w czym nie odbiega specjalnie od Warszawy.
Znowu w Bangkoku
Po prawie dobowej podróży z Cameron Highlands przez Kuala Lumpur i Singapur jestem znowu w Bangkoku, i to z Anią! Jest chłodny, trzydziestostopniowy wieczór i właśnie się zastanawiamy co tu dalej począć – pewnie jeszcze zostaniemy tu do poniedziałku, a potem do Kambodży. Muszę się tylko rozeznać w tzw. logistyce, … Continue reading
Bangkok III
Dwa dni w Bangkoku minęły szybciutko, a i tak mało co zobaczyłem (nadrobię następnym razem, za miesiąc :-) Za to dożo zjadłem. Jedzenie to mają dobre i tanie. Ogromny wybór, od zup z ryżem albo makaronem, przez różne curry, smażone na woku mieszanki warzyw z makaronem (to chyba danie narodowe, … Continue reading