Gilac

Wreszcie mogę napisać o porządnej restauracji w Iranie! Nazywa się Gilac, mieści się w północnym Teheranie (gdzie dokładnie pewnie napiszemy osobno w komentarzu do tego posta) i serwuje kuchnie północnoirańską tj. z okolic Morza Kaspijskiego – dużo granatów, orzechów włoskich, czosnku.

Kebaby

Już wspominałam o kebabach ale ponieważ w Yazd i w Teheranie nasza wiedza w tej dziedzinie się wzbogaciła, napiszę więcej. Otóż w przeciwieństwie do polsko-tureckich kebabów z obłym słupem niezidentyfikowanego mięsa jakże trafnie nazywanego przez niektórych „psem”, tutejsze kebaby to po prostu szaszłyki pieczone na szpadkach.

Chlanie w Iranie

Z powodów poza-kulinarnych, i jako takie pozostających poza zakresem przedmiotowym niniejszej rubryki (rzecz jasna, opiniotwórczej), w Iranie wybór napojów nie obejmuje pewnych cieczy jakże lubianych w naszej ojczyźnie, w tym w szczególności substancji uzyskiwanych przez destylacje produktów fermentacji zbóż, W zasadzie wydawałoby się, że to istotne ograniczenie powinno doprowadzić do … Continue reading

Śniadanie

Kuchnia irańska, jak już wspominałam, nie powala ale daje radę. Druga część tej opinii nie dotyczy niestety śniadań w irańskich hotelach. Standardowo posiłek ten obejmuje:

Iran – ogólne wrażenie

Muszę przyznać, że spodziewałam się nie lada rewelacji po kuchni irańskiej, co jedynie częściowo udało się osiągnąć. Problem polega na tym, że w Iranie jest jak w PRL – jest trochę restauracji, głównie w hotelach, ale ludzie tak naprawdę to jedzą w domach. W efekcie da się zjeść to i … Continue reading