W ramach podsumowania…

Dwa miesiące minęły odkąd wróciliśmy z Iranu i nie tylko upływ czasu (potrzebny, aby wszystko w głowach uporządkować), ale i bieżące wydarzenia skłaniają by napisać coś w ramach podsumowania / komentarza. 

Co się nosi w Iranie – dobre rady Ani

Z doświadczenia wiem, że przed przyjazdem do Iranu zwykle popada się w stres, w co tu się właściwie można ubierać. Więc skoro już zakończyliśmy przegląd i jutro wyjeżdżamy, pomyślałam że napiszę o tym parę słów, i w celu informacyjno-opisowym, i trochę też instrukcyjnym na wypadek gdyby ktoś się wybierał. 

Jeszcze o Teheranie

Jeszcze o Teheranie

Żeby nie było, ze Teheran ma same dobre strony (bo raczej dalecy jesteśmy od takiej tezy…), dziś zaczniemy od minusów, a właściwie skoncentrujemy się na najważniejszym z nich, czyli ruchu drogowym. 

Gilac

Wreszcie mogę napisać o porządnej restauracji w Iranie! Nazywa się Gilac, mieści się w północnym Teheranie (gdzie dokładnie pewnie napiszemy osobno w komentarzu do tego posta) i serwuje kuchnie północnoirańską tj. z okolic Morza Kaspijskiego – dużo granatów, orzechów włoskich, czosnku.

Teheran, Teheran

Słuchając w podstawówce wiadomości o wojnie iracko-irańskiej i o zasypywanym rakietami Teheranie, nie przypuszczałem, że moja noga tu kiedyś postanie. A teraz jesteśmy, godzina lotu samolotem Fokker (tak!) wystarczyła, by z okolic Zatoki Perskiej znaleźć eis w odległości pewnie ze stu kilometrów od Morza Kaspijskiego.