Street food

Japońskiemu jedzeniu ulicznemu można by zapewne poświęcić sporą monografię, ale byłoby to nie do przyjęcia w skromnych ramach poczytnej rubryki kulinarnej, która jest pomyślana tak, aby dało się przeczytać każdy wpis w krótkim czasie, jaki przypada między poszczególnymi posiłkami. Dlatego do rzeczy! Oto co nam szczególnie zapadło w pamięć: Gyoza … Continue reading

Tempura

W przeciwieństwie na przykład do żurku i Negroni, które nawet niedobre są mimo wszystko całkiem dobre, niedobra tempura to koszmar i nocna mara – wielu z czytelników poczytnej rubryki kulinarnej niechybnie trafiło kiedyś w lokalu okołojapońskim na rozmiękłe, zimne, nasiąknięte tłuszczem niezidentyfikowane przedmioty, nazwane w ramach kulturowego sabotażu tempurą. Otóż … Continue reading

Sardynki!

W Kanazawie mamy obczajoną restaurację specjalizującą się wyłącznie w sardynkach. Nazywa się Iwashigumi i jak się okazuje jest super! Kiedy prosimy w naszym hotelu o pomoc w rezerwacji, nie posiadają się ze zdumienia, jak ją w ogóle znaleźliśmy, bo to malutkie miejsce i trzeba przyznać, że dość niszowe. W karcie … Continue reading

Soba

Jesteśmy w Kushiro – mieście we wschodnim Hokkaido, wielkości mniej więcej Rzeszowa. Przyjechaliśmy tutaj na kilka godzin, bo stacjonujemy w pobliskiej wsi Tsurui, gdzie oglądamy japońskie żurawie i słuchamy gwiżdżących całymi nocami jeleni (excusez le mot) sika, które wpadły w jakiś godowy szał. A skoro o szale mowa, to jesteśmy … Continue reading